AMBH
  • Welcome
  • Home
  • Our Team
  • Our Services
    • Therapy
    • DUI
    • SAP
  • Contact Us

Przebudzenie duchowe

6/28/2015

0 Comments

 

Pamiętam jeszcze mgliście czasy z mojego dzieciństwa, kiedy świat wydawał się piękny, a ja byłem pełen entuzjazmu. Jakoś, gdzieś po drodze zgubiłem to uczucie piękna i bezpieczeństwa, lecz odkryłem moją dziecinną wiarę na nowo, doświadczając przebudzenia duchowego w programie dwunastu kroków. Później wiara ta nabrała dla mnie jeszcze innego, nowego znaczenia. Gdzieś w tym procesie rozstałem się z moją wizją samego siebie, porzuciłem dziecięcą wiarę w surowego i karzącego mnie za wszystko Boga, i… - odnalazłem Go na nowo, gdyż dzięki przebudzeniu duchowemu w rezultacie programu dwunastu kroków - wszystko zaczyna znajdować się z powrotem na właściwym miejscu. Znalazłem to co zagubiłem plus wiele innych dodatkowymi rzeczy, o których nie wiedziałem nawet, że mogą naprawdę istnieć.

Tak więc przebudzenie duchowe zaczęło we mnie powolutku kiełkować i będzie trwać oraz rozwijac się tak długo, jak długo będę starał się żyć dwunastoma krokami. Nadaje ono nowe znaczenie mojemu obecnemu życiu i daje mi nową nadzieję na przyszłość. Zaczynam dostrzegać, że wzrost duchowy odbywa się właśnie tu i teraz, i że nic innego nie jest w stanie zaspokoic moich potrzeb i pragnień.

Panie, pozwól mi trwać w duchowym przebudzeniu się. 

I jeszcze jedno: Odwaga nie zawsze maszeruje w dźwięku trąb bitewnych i nie zawsze utkana jest z materiału ostentacji. - Frances Rodman

Odwaga może być cichym uczynkiem, spokojnym słowem, odmową – lub akceptacją. Odwaga nie trzyma się rzeczy zagwarantowanych czy pewnego wyniku. To ryzyko, które podejmuję na niepewnej ścieżce. Odwaga przynosi zmianę. Od odwagi zależny jest mój wzrost.

Dziś mogę ryzykować, gdyż nie boję się już popełenianych błędów. Jestem gotowy na zmianę . Mogę dokonywać wyborów nie ze strachu czy brawury, lecz z nowej gotowości na rozwiązywanie starych problemów lub po to, żeby pozbyć się starych przekonań.

Na dziś: Celowo spóźniam się ze strachu przed porażką. Czy mam w sobie wystarczająco odwagi, żeby zająć się tym strachem?

Dodatkowo: Najlepszą maską dla demoralizacji jest pozwalanie sobie. - Lucan

Będąc człowiekiem uzależnionym dobrze wiem co znaczy demoralizacja. Moja choroba pozbawiła mnie wartości moralnych, tego w co warto wierzyć oraz duchowości. Wpadłem w mechaniczne powielanie moich fantazji i uciekanie w kompulsje, które całkowicie oddzielone były od moich najgłębszych wartości moralnych i duchowych. Wyjściem z sytuacji było ponowne nawiązanie kontaktów z innymi ludźmi (wyjście z izolacji) oraz odnowienie więzi z moją Siłą Wyższą poprzez ponowne odkrycie duchowości – w trochę innym niż kiedyś w czasach dzieciństwa rozumieniu i znaczeniu.

Uzależnienie od seksu kwitnie we wstydzie i izolacji, a więdnie w świetle otwartości i uczciwej komunikacji. W programie dwunastu kroków rozmawiam z innymi, staram się żyć krokami i zasadami, oceniam mój postęp i pozwalam sobie, żeby być wolnym. W ten sposób znajduję w sobie odwagę, żeby przezwyciężyć moją demoralizację.

Chcę pozwolić sobie na bycie otwartym i uczciwym z samym sobą i z innymi ludźmi.

Pionierom: …w  półtora roku, tym trzem udało się zwerbować jeszcze siedmiu… - Wielka księga AA

Gdyby nie gorąca determinacja założycieli, organizacja Anonimowych Alkoholików bardzo szybko by upadła podobnie jak wiele innych szlachetnych stowarzyszeń z tamtego okresu. Kiedy widzę dziś setki spotkań różnych grup wsparcia opartych na programie dwunastu kroków AA, dwadzieścia cztery godziny na dobę, w mieście w którym żyję – wiem, że nie muszę już kurczowo trzymać się tylko nadziei i chęci życia inaczej. Obawiam się że gdyby nie te spotkania, to nadal czułbym się innym, odrzuconym, niechcianym człowiekiem gdziekolwiek bym się udał, gdyż z doświadczenia wiem, że „terapia geograficzna” - przynajmniej w moim przypadku – nie skutkuje. 

Być może chciałbym wtedy poszukać „łatwiejszej, łagodniejszej drogi” – powrotnej, do poprzedniego stylu życia, którą do dziś ze strachem wspominają moje dzieci.

Spiritual Awakening

Many of us remember back to a vague time in childhood when our world seemed right and we were full of enthusiasm. Somehow; somewhere along the way, we lost that feeling of rightness and security

For some of us who experience a spiritual awakening through the OA program, childhood faith is rediscovered and takes on new meaning. We may have lost sight of our real selves and abandoned our original faith in a Higher Power. When we have a spiritual awakening as a result of the Twelve Steps, everything falls into place, and what was lost is recovered, plus much more.

This spiritual awakening continues as we continue to work the program. It gives new meaning to our present lives and new hope for the future. We see that spiritual growth is “where it’s at” and that nothing else will satisfy our needs and our longing.



May I continue to awaken.



Quoted from the app Food for Thought.

Find recovery resources at Hazelden.



Arek Grochowski

0 Comments

Abstynencja (wcale) nie jest łatwa

6/26/2015

0 Comments

 

Abstynencja nie jest łatwa, lecz jest dużo łatwiejsza niż kompulsywne objadanie się czy ucieczka w inne uzależnienia. Przyczyną tego, iż wydaje mi się, że praktykowanie uzależnień jest łatwiejsze -  to przyzwyczajenie, choć naprawdę to ucieczka w uzależnienia jest dla mnie bardzo trudna - zarówno pod względem fizycznym, emocjonalnym jak i duchowym.

Zaczynając życie w abstynencji przełamuję stare nawyki i uczę się nowych. Okres przejściowy może być dla mnie trudny. Może  wymagać ode mnie koncentracji i poświęcenia  się temu. Staram się żyć w abstynencji w każdej chwili, w każdej minucie dnia i nocy. Nawet kiedy jem - zachowuję abstynencję, ponieważ staram się jeść planowane, umiarkowane posiłki. Staram się nie jeść kompulsywnie - tak jak mi się zachce czy pod wpływem irracjonalego ciśnienia wewnętrznego, które może spowodowane być różnego rodzaju emocjami.

Czasami, szczególnie na początku, będą mi się zdarzać okresy „abstynencji na siłę, z zaciskaniem zębów”, zanim nie osiągnę punktu, w którym trzeźwość będzie dla mnie łatwiejszaniż praktykowanie uzależnień. Muszę uważać też ile i w jaki sposób jem, i czy moje posiłki nie przekraczają tego co sam sobie zaplanowałem. Czy jem bo mam depresję lub jestem zły?

W miarę upływu czasu korzyści w sferach: fizycznej, emocjonalnej i duchowej zaczynają przewyższać niedogodności z życia w abstynencji, trzeźwość rośnie w miarę upływu czasu, a moja pogoda ducha - rośnie razem z nią.

Być może też już od początku będzie mi łatwo się zrelaksować i zachować abstynencję. Bez względu na doświadczenie jakie mnie spotyka, zawsze mam Siłę Wyższą, która się mną opiekuje. Zawsze. W każdej sytuacji.

Panie, pozwól mi pozostać z Tobą, nawet kiedy droga staje się trudna.

I jeszcze jedno: Lepiej jest zapalić świeczkę, niż przeklinać ciemność. - Przysłowie chińskie

Zaczynając życie programem dwunastu kroków, uczyniłem maleńką szczelinkę w moim murze obronnym. To co udało mi się zobaczyć było tak interesujące, że zacząłem rozważać wpuszczenie jeszcze więcej światła – propozycja doprawdy dla mnie przerażająca.

Przyglądanie się moim mechanizmom obronnym to możliwość przyjrzenia się samemu sobie - być może po raz pierwszy w życiu. Choć znalazłem wiele korzyści z zaglądania we własne wnętrze, nadal mam tendencję, żeby się temu opierać. Dopiero kiedy zmęczy mnie chodzenie w koło po omacku - przestaję mamrotać pod nosem na temat tego, „jak źle urządzony jest ten świat” i - włączam światło, które prowadzi mnie w kierunku nowej wolności. Lepiej jest zmieniać samego siebie poprzez dwanaście kroków i program, niż narzekać na ludzi i otaczający mnie świat.

Na dziś: O czym powinienem napisać w kroku czwartym? Przede wszystkim powinienem się bać zajrzeć wgłąb samego siebie i przelać na papier to, co tam znajdę.

Dodatkowo: Istota ludzka nie potrafi znieść dużo rzeczywistości. - T.S. Eliot

Człowiek uzależniony tak jak ja, szybko gotowy jest odwrócić się od rzeczywistości i uciec w świat fantazji, kiedy życie staje się dla mnie zbyt trudne do zniesienia. Gdy spotka mnie niepowodzenie zazwyczaj odwracam się na pięcie, korygując je tylko w myślach. Gdy zostaję zraniony przez kogoś bliskiego, kogoś kogo kocham - być może uciekam wtedy w pornografię czy jakiś romans bez znaczenia, po to tylko, żeby mieć tanią i paskudną zemstę.

Uzależnienia podtrzymują mój świat fantazjowania i są przedłużeniem moich dziecinnych marzeń o wszechmocy; o tym, że mi się wszystko należy, że jestem najważniejszy, wszechmogący, i że moje przyjemności są niekończące się nigdy. Inni ludzie tutaj stają się dla mnie marionetkami, tańczącymi tak jak im zagram. Rzeczywistość jest jakąś tam odległą smugą na horyzoncie.

Dochodząc do zdrowia, uczę się znosić wszystkie niezadowolenia i rozczarowania życiowe, które spotykają mnie w życiu – bez uciekania w świat fantazji i uzależnień. Słuchając i rozmawiając z innymi, podobnymi do mnie ludźmi – zakotwiczam się w społeczności, która nie obawia się życia. Dzięki grupom wsparcia rozwijam w sobie lepsze postrzeganie i silniejsze uchwycenie się rozumu. Czasami rzeczywistość potrafi być surowa, lecz jednocześnie jest radosna i pełna spełniania się. Dziś - tu i teraz -  doskonale mogę sobie z nią poradzić. Mogę cieszyć się z jasnych, szczęśliwych momentów w moim życiu, mogę grać na gitarze lub na trąbce, i mogę też z gracją znosić niepowodzenia. 

Uczę się miarowo patrzeć na życie, i stopniowo kroczyć do przodu - bez zanurzania się w świecie fantazji i uzależnień, abym mógł rozwiązywać problemy, które mnie spotykają.

Pionierom: Dla większości normalnych ludzi, wspólne praktykowanie różnego rodzaju uzależnień oznacza biesiadę, towarzystwo i ułańską fantazję. Oznacza także chwilowe nie przejmowanie się niczym i uwolnienie się od nudy i zmartwień. Jest radosnym zbliżeniem się z przyjaciółmi i uczuciem, że życie jest piękne. - Wielka księga AA

Im bardziej i im dłużej goniłem te ułudne uczucia z pomocą alkoholu i innych uzależnień, tym bardziej mi one umykały. Stosując jednak ten urywek w mojej trzeźwości i podstawiając słowo: "uzależnienia" słowem: "trzeźwość" zobaczyłem, że opisuje on wspaniałe, nowe życie, które może stać się moim udziałem, dzięki życiu programem dwunastu kroków. Naprawdę, dzień po dniu „będzie coraz lepiej”. Ciepło, miłość i radość wyrażone w tak prosty sposób przy pomocy tych słów - rosną wszerz i wzdłuż, a także wgłąb mnie samego, każdego razu kiedy je czytam.

Trzeźwość to dar, który z czasem wzrasta.

Abstaining Is Not EasyAbstaining is not easy, but it is much easier than overeating! The reason that we think it easy to overeat is because overeating was a habit. In actuality, processing the extra food was hard on us physically, emotionally, and spiritually.

When we abstain, we break an old habit and learn a new one. The transition requires concentration and dedication. We abstain every minute of the day and night. Even when we are eating, we are abstaining, because we are eating only planned, moderate meals. We are not overeating compulsively, according to whim and irrational pressure.

Some of us apparently have to go through a certain amount of “white-knuckled abstinence” before we arrive at the point where abstaining is easier than not abstaining. Others of us are able from the beginning to relax and abstain comfortably. Whatever our individual experience, we each have available to us the Higher Power that sees us through.



May I stay with You when the way is hard.



Quoted from the app Food for Thought.

Find recovery resources at Hazelden.



Arek Grochowski

0 Comments

Wytrwałe ramiona

6/23/2015

1 Comment

 

Mój system wsparcia zawiódł mnie lub okazał się niewystarczający. Uciekałem w kompulsywne jedzenie lub inne uzależnienia, ponieważ nie miałem pod nogami twardego gruntu wsparcia, na którym mógłbym polegać.

Bóg to ruch i zmiana, a jednak zawsze jest tutaj, w tej chwili. Odkąd moje życie należy do Siły Wyższej, nic co jest przemijające i tymczasowe nie może usunąć mnie spod Jego opieki i ochrony. Cokolwiek miałoby się stać - Jego wytwałe ramiona zawsze będą mnie podtrzymywać. Wiedząc i wierząc w to, że Bóg mnie zawsze wspiera - w każdej potrzebie - nie potrzebuję już kompulsywnie jeść, ani uciekać w inne uzależnienia. Jestem w stanie wytrzymać wszystko co nadejdzie; czy będzie to głód fizyczny, cierpienie emocjonalne czy depresja duchowa.

Żeby otrzymać wparcie Boga, potrzebuję tylko przyznać się, że jestem bezsilny, i że nie potrafię więcej samemu sobie poradzić. Jaką ulgę przynosi mi dziś świadomość, że nie muszę już więcej polegać na własnym ego. Jeśli w okresach kłopotów i zmartwień przestanę walczyć i się wyciszę, poczuję wtedy wewnętrzny spokój i wsparcie, pochodzące od Boga. Nieśmiertelne, wytrwałe ramiona, na których mogę się wesprzeć zawsze są tutaj - ze mną, pode mną, nade mną, wokół mnie - wszędzie - po to tylko, żeby mnie podtrzymać gdy upadam.

Panie, potrzebne mi jest Twoje wsparcie.

I jeszcze jedno: Codzienny drobny wysiłek jeśli naprawdę jest codzienny - zwycięży olbrzymi trud spazmodycznego Herkulesa. - Anthony Trollope

Jaka jest tajemnica skopania ogródka, napisania noweli, zrobienia inwentaryzacji czwartego kroku, czy abstynencji od kompulsywnego jedzenia lub praktykowania innych uzależnień? Program dwunastu kroków udziela mi odpowiedzi - zajmuj się tym, czym powinieneś się zajmować w danej chwili - każdego dnia, dzień po dniu.

Kiedyś myślałem, że wykonanie większych projektów powinno opierać się na wielkich wybuchach skoncentrowanego wysiłku. Jak dziecko, które potrafi zająć się czymś tylko przez chwilę – męczyła mnie intensywność sporadycznego wysiłku, a później zajmowanie się się czym innym. Dziś nadal mam tendencję postrzegania jakiegoś trudnego zadania z perpektywy czasu i wysiłku, jakie ono zajmie. Jednej lekcji jednak nauczyłem się dobrze - jedyny czas jaki mam, żeby praktykować moją abstynencję i program dochodzenia do zdrowia jest w dniu dzisiejszym, teraz.

Na dziś: Abstynencja dnia dzisiejszego gwarantuje mi trwałe zdrowie psychiczne i wolność – nic więcej.

Dodatkowo: Płacz może trwać całą noc, lecz nad ranem przychodzi radość. - Psalm 30:5

Ważne jest żebym wiedział że nie ponoszę winy za to, że jako dziecko nie nauczono mnie nic na temat seksualności, związków, i zdrowego sposobu życia. Dziecko nie musi, nie powinno samo uczyć się tego, co jest potrzebne do szczęśliwego życia.

Dorosłemu człowiekowi ciężko jest nauczyć się, czego powinien się nauczyć jako dziecko czy nastolatek -  choć nie jest to całkowicie niemożliwe. Mogę polegać na odwadze, sile i pokorze okazywanej przeze mnie, kiedy dzień po dniu próbuję żyć programem dwunastu kroków. Mogę również poprosić moją Siłę Wyższą, żeby pomogła mi rozwinąć moją duchowość, która pokaże mi prawdę wewnętrzną, której potrzebuję żeby żyć. Czasami jednak jestem po prostu zły lub zmęczony ciągłą walką i nie chce mi się o nic prosić ani nic próbować – nadal jednak powinienem wierzyć, że mi się uda.

Tęsknota, którą posiadam za związkiem z drugim człowiekiem i za służeniem innym przy pomocy moich umiejętności i talentów – urzeczywistni się. Dalszy wzrost duchowy zapewni mi poczucie, że coś osiągnąłem, a poszerzanie moich perpektyw będzie dawać mi coraz większy świat, którego będę doświadczać.

Dziś jestem dumny z tego, że chcę i umiem podejmować ryzyko, żeby wzbogacać i powiększać moje życie.

Pionierom: Czy zaufanie innym ludziom ma oznaczać, że jestem ślepy na ich motywy albo na moje własne? Wcale nie - byłoby to głupotą. Z pewnością powinienem oszacować potencjał czynienia krzywdy jak i dobra w każdej osobie, której chcę zaufać. Taka mini-inwentaryzacja na własny użytek pomoże mi odkryć stopień zaufania, jakiego powinienem udzielić w danej sytuacji. - Jak to widzi Bill

Nie jestem ofiarą innych ludzi, raczej ofiarą własnych oczekiwań, wyborów i nieuczciwości. Kiedy oczekuję od innych, że będą tacy jakimi chcę żeby byli a nie takimi jacy są, no i przede wszytkim kiedy nie spełniają moich oczekiwań – czuję się zraniony. Kiedy moje wybory oparte są na egocentryzmie - okazuje się, że czuję się samotny i nieufny. Zaczynam nabierać pewności siebie dopiero kiedy stosuję zasadę uczciwości we wszystkich moich sprawach.

Kiedy zbadam moje własne motywy, kiedy jestem uczciwy i mam zaufanie do innych ludzi – wtedy będę świadomy potencjału na wyrządzenie komuś krzywdy w danych sytuacjach życiowych, oraz  będę unikał tych, którzy mogę mi tę krzywdę wyrządzić.

The Everlasting Arms

God moves, and yet He is always here. “Underneath are the everlasting arms.” Our former support systems failed us or proved inadequate. We overate because we had no firm ground of support to rely on.

Now we see that since our lives belong to a Higher Power, there is nothing temporal which can remove us from His care and protection. Whatever happens, the everlasting arms are there to uphold us. Knowing that, we no longer need to overeat. We are able to endure whatever comes, whether it is physical hunger, emotional anguish, or spiritual depression.

To experience God’s support, all we need to do is admit that we are powerless to sustain ourselves by our own efforts. What a relief not to have to depend on our own ego! If, when we are perplexed and upset, we will stop struggling and take time to be quiet, we will feel the inner peace and support which comes from our Higher Power. The everlasting arms are always here, underneath us.



I need You, Lord.



Quoted from the app Food for Thought.

Find recovery resources at Hazelden.



Arek Grochowski

1 Comment

Konflikty

6/17/2015

0 Comments

 
Być żywym oznacza mieć od czasu do czasu konflikty. Niezgadzam się z innymi ludźmi lub jestem w konflikcie sam z sobą. Często rzeczy których pragnę wzajemnie się wykluczają - na przykład więcej pieniędzy i więcej wolnego czasu, więcej jedzenia i mniej kilogramów.

Siła Wyższa nie obiecuje mi wolności od konfliktów, a w żadnym wypadku - nie w tym życiu. Podobnie jak wszystkie organizmy które wzrastają cały czas zmagam się i będę się zmagał z różnego rodzaju przeciwnościami. Często ucieczka w jedzenie czy inne uzależnienia jest próbą ucieczki od konfliktów, które piętrzą się przede mną. Być może czasami powinienem umieć walczyć o to co mi się słusznie należy albo być bardziej stanowczy i jednoznaczny w stosunku do otoczenia, zamiast nadaremnie próbować stłumić moje uzasadnione oburzenie przy pomocy jedzenia czy innych uzależnień. Nie zawsze mogę rozwiązać moje konflikty wewnętrzne przy pomocy długotrwałej, uporczywej i trudnej walki. Często potrzebuję po prostu więcej czasu i więcej dojrzałości, żeby zobaczyć jakiś konkretny problem we właściwym świetle i perspektywie, a z niektórymi zagadnieniami być może będę musiał  mocować się do końca życia. Wiara w to, że na końcu tunelu istnieje światło - nawet jeśli w tej chwili nie mogę go zobaczyć – pozwala mi lepiej znosić ciemności.

Panie, proszę cię rozprosz otaczające mnie ciemności.

I jeszcze jedno: Zwykłe wspomnienie złości ją podsyca. – Publiliusz Syrus

Nie zdawałem sobie sprawy, że kolekcjonuję wyrządzone mi krzywdy jak koraliki na nitce. Właściwie to dlatego stałem się człowiekiem uzależnionym - żeby zablokować w sobie świadomość świata kipiącego niesprawiedliwością. Jednak uciekanie w uzależnienia po to żeby oddalić od siebie ból – przynosić tylko więcej bólu.

Program dwunastu kroków pozwolił mi poradzić sobie ze złością, od której próbowałem uciec w chorobę. Bez względu na to jak bolesne jest dziś to co czuję - jestem w stanie stawić temu czoła.

Na dziś: Najlepszym sposobem jaki znam, żeby poradzić sobie ze złością i rozżaleniem na cały świat i wszyskich ludzi jest zacząć żyć krokami czwartym do dziewiątego tak często jak tylko będę tego potrzebował, a krokiem dziesiątym - codziennie.

Dodatkowo: Życie oceniam z całym jego zaślepieniem. – George Santayana

Bóg nie zawsze daje mi to co chcę, lecz zawsze otrzymuję to czego mi potrzeba. Oczywiście żeby tak mogło się stać, powinienem zmienić definicję słowa „potrzeba”. Moje uzależnienia zawsze prowadziły mnie do przekonania, że potrzebuję więcej – alkoholu, narkotyków, jedzenia, seksu, pieniędzy, ludzi w moim życiu, lepszej pracy, lepszych ubrań, lepszych wakacji, odpoczynku, i tak dalej i tym podobne… Lista była wręcz nieskończona, gdyż potrzeby dyktowało mi uzależnienie, którego nigdy nie byłem w stanie zaspokoić.

W miarę dochodzenia do zdrowia coraz więcej moich prawdziwych potrzeb – tych, które wzbogacają moje życie, takich jak: nadzieja, braterstwo oraz dobre zdrowie fizyczne i psychiczne – zostawało zaspokojonych. Coraz częściej gotowy byłem włożyć wysiłek bez oczekiwania na natychmiastowe rezultaty, a co najważniejsze – uwierzyłem w końcu, że na świecie jest wszystkiego pod dostatkiem - wystarczająco żeby zaspokoić wszystkie moje potrzeby. Życie skoncentrowane na Sile Wyższej uciszyło we mnie głód uzależnień i wstyd bycia człowiekiem w potrzebie. Choć nigdy nie będę w stanie zmienić przeszłości, dziś mogę żyć z przekonaniem o wspaniałomyślności życia.

Dochodząc do zdrowia zaczynam rozpoznawać różnicę między tym czego potrzebuję, a moim nienasyceniem. Mogę zaspokajać moje potrzeby bez obawy, że mi nie wystarczy. 

Pionierom: Wewnątrz siebie znalazłem Wielką Rzeczywistość, a ostatnio kiedy sprawdzałem to tylko tam mogłem Ją znaleźć…tak więc poszukaj dobrze sam w sobie… Z takim nastawieniem po prostu nie może ci się nie udać. Świadomość tego w co wierzysz na pewno w końcu do ciebie przyjdzie. – Wielka Księga AA

W głębinach samotności, depresji i rozpaczy szukałem pomocy programu dwunastu kroków. Żyjąc w abstynencji i zaczynając mierzyć się z pustką i zniszczeniem mojego życia, zacząłem otwierać się na możliwość dochodzenia do zdrowia, którą oferował mi ten program. Uczęszczając na spotkania grup wsparcia, pozostając wytrwale w abstynencji, i starając się żyć dwunastoma krokami najlepiej jak potrafiłem – miałem szansę, żeby z coraz większą uwagą wsłuchiwać się w głębiny mojej duszy. Codziennie czekałem z nadzieją i wdzięcznością na niezmąconą niczym wiarę i niezmienną miłość, do których tęskniłem przez całe życie.

Dzięki temu procesowi spotkałem Boga, takiego jak Go dziś rozumiem.

 ConflictsTo be alive is to have conflicts. We find ourselves in disagreement with other people and in conflict with ourselves. Often, the things we want seem mutually exclusive, such as more money and more free time, more food and fewer pounds.

Our Higher Power does not promise us freedom from conflict, at any rate, not in this life. Like all growing organisms, we struggle with opposing forces. Frequently, our overeating is an attempt to escape the conflicts which we should be facing. Sometimes we need to be more self-assertive with those around us instead of futilely trying to suppress justifiable indignation with food. There are times when we need to fight for our legitimate requirements.

We cannot always resolve our internal conflicts without a long and difficult battle. Time and maturity are often necessary before a problem is seen in its proper perspective. Some problems we may expect to wrestle with as long as we live. Having faith in the light, even when we cannot see it, makes our darkness bearable.



Lighten our darkness, Lord.



Quoted from the app Food for Thought.

Find recovery resources at Hazelden.



Arek Grochowski
0 Comments

Pozytywne uzależnienia

6/14/2015

1 Comment

 
Posiadając kompulsywny typ osobowości mogę sprawić, że cecha ta będzie raczej pracować dla mnie niż przeciwko mnie. Mogę rozwinąć w sobie nawyki – pozytywne uzależnienia - które będą czyniły moje życie pełniejszym i piękniejszym. 

Przykładem pozytywnego uzależnienia może być program dwunastu kroków. Przyzwyczajam się do układania sobie planu żywienia czy określonego, wolnego od zagrożeń zachowania, a także do uczestniczenia w spotkaniach grup wsparcia, wykonywania telefonów i życia programem. Uzależnienia negatywne - kompulsywnego jedzenia, substancji chemicznych czy innych obsesji – zamieniam w pozytywne - zaangażowanie się w program dochodzenia do zdrowia, w abstynencję i trzeźwość.

Także inne czynności, które wykonuje regularnie, mogą mieć charakter pozytywnych przyzwyczajeń. Codzienne ćwiczenia gimnastyczne mogą stać się dla mnie zdrową rutyną. Interesujące hobby oraz kreatywne wyrażanie samego siebie mogą stać się rutynową częścią moich codziennych zajęć. Wybierając aktywność która ma uczynić moje życie pełniejszym, staram się wykonywać ją w miarę regularnie tak długo, aż stanie się dla mnie drugą naturą, używając moich tendencji do uzależnienia się po to, żeby podbudować się i wzmocnić zamiast osłabić i zniszczyć.

Panie, dziękuję Ci za pozytywne uzależnienia, które mi dajesz.

I jeszcze jedno: Ten kto najmniej wie, najwięcej przypuszcza. - Thomas Fuller

Jak okropnie czułem się w czasach, kiedy udawałem że coś wiem, myśląc że wszyscy inni to wiedzieli – i co było wtedy ze mną nie w porządku? Wszyscy wiedzieli co? Jak dobrze się czuć, wspaniale  żyć i wyglądać, oraz jak być szczęśliwymi?

Dziś nie posiadam żadnych odpowiedzi. Wiem, że rozwiązania przychodzą same, kiedy ich potrzebuję od Siły Wyższej, i że moje życie możliwe jest wyłącznie poprzez prawdziwy cud abstynencji i trzeźwości - dar Boży dla mnie, człowieka który zdecydowanie sobie na nic w życiu nie zasłużył. To wiem na pewno, w dniu dzisiejszym - i tylko w dniu dzisiejszym.

Na dziś: Co wiem na pewno to, że jestem człowiekiem uzależnionym od kompulsywnego jedzenia, wielu substancji chemicznych i zachowań uzależniających, a moje dalsze życie i zdrowie psychiczne, fizyczne, duchowe i emocjonalne zależy od codziennego oddawania i zawierzania wszystkiego co mam Sile, która jest większa niż ja sam, a którą nazywam Bogiem.

Dodatkowo: Ludzi można oceniać raczej poprzez pytania które zadają, niż poprzez udzielane przez nich odpowiedzi. - Volter

Ludzie uzależnieni lubią dużo mówić. Czasami przyczyną jest długotrwała samotność i szukanie towarzystwa za wszelką cenę. Czasami próbują coś ukryć. Mówienie bez przerwy może też być dobrym sposobem na unikanie trudnych pytań czy słuchania i udzielania przemyślanych odpowiedzi.

Wszyscy musimy mówić, komunikować się w jakiś sposób, lecz potrzebujemy także okresów ciszy. Tylko w ciszy mogę przyjrzeć się samemu sobie i mojej pozycji we wszechświecie, a także dowiedzieć się rzeczy które chcę czy powienienem wiedzieć.

Program dwunastu kroków daje mi szansę na spotkanie w grupie wsparcia, wyciszenie się i posłuchanie tego, co mają do powiedzenia inni. Kiedy ktoś mówi, mogę się bardzo dużo nauczyć po prostu słuchając, lub w myślach formułując pytania, które mogę zadać później - bo dobre pytanie warte jest tysiąca nieprzemyślanych słów.

Spróbuję się wyciszyć w tym tygodniu i pomyśleć o tym, czego dowiedziałem się sam o sobie i otaczających mnie ludziach. Z pewnością wzmocni to moją trzeźwość i służbę innym.

Pionierom: …jest to program na życie, który pracuje w każdych, nawet bardzo trudnych warunkach. - Wielka Księga AA

Po jakims okresie życia programem dwunastu kroków stwierdziłem, że pomaga mi on znakomicie w tym, żebym zachowywał abstynencję i nie praktykował uzależnień. Zacząłem równocześnie zastanawiać się, czy programa ten może z równą skutecznością działać w przypadku różnego rodzaju problemów życiowych, nie związanych z moimi uzależnieniami? Miałem mnóstwo wątpliwości. Po jakimś czasie dostałem odpowiedź. Straciłem pracę, osoby którym ufałem i kochałem oszukały mnie lub odeszły, zacząłem mieć szereg problemów zdrowotnych i finansowych – a wszystko to zdarzyło się w dość krótkim czasie wtedy, kiedy już przez dość długo starałem się żyć w trzeźwości…

Przetrwałem dzięki chodzeniom na spotkania grup wsparcia, rozmowach z podobnymi do mnie, uzależnionymi ludźmi i służbie innym. Program dwunastu kroków nauczył mnie, że zamiast czuć się przytłoczony nadmiarem moich problemów, powinienem próbować raczej je akceptować, i zrozumieć poprzez nie moje życie w miarę jak go doświadczam.

Abstynencja od kompulsywnego jedzenia to trzy posiłki dziennie, z życiem które toczy się pomiędzy nimi. Abstynencja od alkoholu, narkotyków, hazardu i pożądania to unikanie „pierwszego kieliszka”.

Nie chcę nauczyć się tego, jak mam jeść po to, żeby schudnąć, ani jak mam pić po to, żeby nie robić głupot. Zamiast tego chcę żyć w trzeźwości przez resztę mojego życia.



Positive Addiction

Since we seem to have addictive types of personalities, we can make this characteristic work for us, rather than against us. We can develop life-enhancing habits—positive addictions.

The OA program is an example of positive addiction. We become habituated to writing down a food plan, attending meetings, making phone calls, working the program. We replace the negative addiction to compulsive overeating with a positive commitment to abstinence.

Other activities which we perform regularly take on the character of positive habits. Exercise is a healthy routine. Hobbies and creative self-expression can be habitual parts of our daily schedule. Whenever we choose a life-enhancing activity and perform it regularly until it becomes an ingrained habit, we are using our addictive tendency to build ourselves up rather than tear ourselves down.



Thank You, Lord, for positive addictions.



Quoted from the app Food for Thought.

Find recovery resources at Hazelden.



Arek Grochowski 

1 Comment

Eksperymenty

6/13/2015

0 Comments

 
Na spotkaniach grup wsparcia czasami się słyszy o „eksperymentach” przeprowadzonych przez któregoś z uczestników, który złamał abstynencję po to, żeby przekonać się czy nadal jest człowiekiem uzależnionym. Eksperymenty te niezmiennie potwierdzają, że człowiek uzależniony pozostaje taki na zawsze, bez wyjątku. Rezultaty tych „badań naukowych” nie zawsze kończą się dobrze - czasami śmiercią, kalectwem, chorobą, więzieniem, utratą pracy czy rodziny; a zawsze - poczuciem winy i osłabieniem woli życia w trzeźwości.

Mówi się, że jestem jak człowiek, który utracił nogę lub rękę – nie jestem w stanie wyhodować sobie nowej – po prostu nie odrosną. Mogę jednak nauczyć się żyć z moim kalectwem, jeśli tylko zechcę zachowywać abstynencję i żyć programem dwunastu kroków. Nauczę się wkrótce, że nie wolno mi „próbować” jedzenia, substancji czy zachowań, które mogą spowodować moją kolejną ucieczkę w uzależnienia, gdyż po prostu mogę już z tamtąd nie wrócić. Mogę natomiast całkowicie unikać takich prób, gdyż dalsze „badania” i „próbowanie się” są mi już całkowicie niepotrzebne. Akceptując plan życia sugerowany mi przez program dwunastu kroków mogę skorzystać z doświadczenia tych, którzy z powodzeniem stosują go we własnym życiu dłużej niż ja.

Panie, pozwól mi pamiętać, że nie potrzebuję już więcej żadnych eksperymentów; że kiedy zostałem człowiekiem uzależnionym od jedzenia -  mam po prostu trzymać się trzy razy dziennie swojego planu i nie jeść między posiłkami. To wszystko. Tak niewiele, a tak dużo, zarazem.

I jeszcze jedno: Często możemy pomóc sobie nawzajem, nawzajem pozostawiając się w spokoju; kiedy indziej potrzebujemy uścisku ręki, czy zwykłej zachęty. - Elbert Hubbard

Pozostawienie danej osoby w spokoju niekoniecznie musi oznaczać odrzucenie. Może to być ciche wsparcie, milczące zrozumienie. Kto kiedyś cierpiał, z pewnością potrafi współczuć temu, kogo boli dzisiaj. W sensie działania, często nie mogę zbyt wiele zrobić. Często słowa przychodzą mi łatwo i w sposób naturalny, a kiedy indziej pozostaje uścisk, otwarty umysł, żeby wysłuchać, bez udzielania rad czy pustych frazesów. Nie powiedzieć nic jest być może jedną z najtrudniejszych, najbardziej wymagających odpowiedzi, będąc jednocześnie tą, która okazuje najwięcej miłości i szacunku. Obdarowując kogoś w pewnych sytuacjach darem milczenia, zachęcam go niejako, żeby w pełni doświadczył tych uczuć.

Na dziś: Proszę o mądrość, żebym wiedział kiedy ofiarować mam słowa pocieszenia i współczucia, a kiedy milczące wsparcie.

Dodatkowo: A kiedy widzę cię szczęśliwym cóż, raduje się moje serce. Chciałabym być tak dobrą przyjaciółką dla ciebie, jakim ty jesteś dla mnie przyjacielem. - Joni Mitchell

Przyjaciele i przyjaźnie są jednym z największych darów jaki otrzymuję w procesie dochodzenia do zdrowia, a staje się tak dzięki mojemu zdrowemu umysłowo i odpowiedzialnemu życiu. Oczywiście muszę zainwestować trochę czasu i energii w poznawanie nowych przyjaciół oraz podtrzymywanie przyjaźni, lecz naprawdę warto to robić. Tym właśnie specjalnym ludziom w moim życiu z radością mogę ofiarować moją szczerość, wierność, zaufanie i moją bezwarunkową akceptację.

W miarę dojrzewania przyjaźni, uczę się coraz lepiej poznawać potrzeby moich przyjaciół. Czy mam pomóc komuś w przeprowadzce, lub popilnować dziecka? Czy potrafię uważnie i bez oceniania wysłuchać tego wszystkiego, przez co przechodzi mój przyjaciel? A kiedy zachoruje, czy gotowy jestem, żeby mu przyjść z pomocą?

Pionierom: Alkoholik prosi Boga, żeby móc pić „normalnie” - nie upijając się i nie wpadając w „ciągi” alkoholowe; seksoholik chciałby tylko trochę, nieszkodliwie poflirtować - bez fantazjowania, często kończącego się rozwodem; kompulsywny jedzenioholik prosi Boga, żeby mógł jeść tak jak inni, jedząc to co lubi, kiedy lubi, i „dla towarzystwa” - jednocześnie nie tyjąc i nie cierpiąc innych konsekwencji swojego objadania się. – A. Anonimowy

Chcieć zachować abstynencję i chcieć schudnąć to dwie rożne rzeczy. Chcieć schudnąć, to jeszcze jedna pusta dieta, głodzenie się, a pózniej „nadrabianie zaległości”. Dopiero kiedy przestaję przejmować się symptomem swojej choroby (nadwagą), a zaczynam zajmować się jej przyczyną (kompulsywnym jedzeniem), tylko wtedy robię pierwszy krok w chmurach - w kierunku trzeźwości.

Podobne jest to do alkoholizmu, uzależnienia od gier hazardowych, narkotyków, seksu - czy wielu, wielu innych. Chciałbym "spróbować jeszcze raz", myśląc że może tym razem mi się uda, że może potrafię tak jak inni, "zdrowi" ludzie…

Panie, pozwól mi pamiętać, że dalsze experymentowanie w moim przypadku nie jest już potrzebne; że kiedy straciłem nogę - nie wyrośnie mi nowa, że nie mogę być tylko trochę w ciąży ani że z kiszonego ogórka nie będę już w stanie zrobić świeżego.

Research

In OA meetings, we sometimes hear reports of “research” done by a member who breaks abstinence in order to find out whether he or she is still a compulsive overeater. The experiment invariably proves that once a compulsive overeater, always a compulsive overeater. Among the results are remorse, regained weight, and weakened control.

It has been said that we are like someone who has lost a leg. We do not grow a new one. We can, nevertheless, learn to live with our disability if we are willing to abstain and follow the OA program. Most of us find that we cannot go back to eating binge foods moderately, but we can avoid them. We are like the alcoholic who can lead a normal, satisfying life as long as he or she stays away from alcohol.

Further research is not necessary. By accepting our need for a disciplined eating plan, we can benefit from the experience of those who have been in the program longer than we.



May I remember that further research
is unnecessary.




Quoted from the app Food for Thought.

Find recovery resources at Hazelden.



Arek Grochowski
0 Comments

Coś więcej niż chleb

6/12/2015

0 Comments

 
Bez Siły Wyższej łapię się rzeczy materialnych dla bezpieczeństwa i inspiracji, a ponieważ nie dają mi one satysfakcji której szukam - pozostawiają mnie w cichej rozpaczy. Potrzebuję więc czegoś więcej niż chleba, lecz niezbyt dobrze wiem o co mi chodzi i jak mam zabrać się za zdobycie tego „czegoś”.

Program dwunastu kroków prowadzi mnie z powrotem do duchowych podstaw mojego życia, które być może kiedyś tam zgubiłem. Wszystko czego się tutaj ode mnie oczekuje to gotowość do uwierzenia w Siłę większą niż ja sam. Widząc wielkie i pozytywne zmiany w życiu innych ludzi, którzy cierpieli na podobny do trapiącego mnie głód, i którzy znaleźli sens istnienia i jego spełnianie się – jestem w stanie pozbyć się tej odrobiny zwątpienia i cynizmu, które nadal posiadam.

Brak zawierzenia Bogu jest prawdopodobnie największą przeszkodą  w osiągnięciu przeze mnie postępu duchowego. Przez tak długo warunkowały mnie różne rzeczy materialne, że teraz jest mi ciężko od razu się zmienić, choć mogę chyba zgodzić się ze stwierdzeniem, że jedzenie i inne uzależnienia których nadużywałem w przeszłości – nie potrafiły i nie potrafią uczynić mnie szczęśliwym. Przekonanie że istnieje pokarm duchowy, który potrafi zaspokoić wszystkie moje potrzeby rośnie we mnie tym bardziej -  im dłużej staram się żyć programem dwunastu kroków.

Panie, modlę się o pokarm duchowy, który mnie zaspokoi.

I jeszcze jedno: Wiemy co myśli dana osoba nie wtedy kiedy nam powie co myśli, lecz kiedy wyraża to w swoich czynach. – Isaac Bashevis Singer

O uczestnikach programu dwunastu kroków, którzy naprawdę starają się żyć jego zasadami mówi się, że „żyją tak jak mówi program”. Często trudno jest odróżnić ich od wszystkich innych, którzy tylko „mówią tak jak mówi program”. Czasami dzięki temu, że udało im się zerwać z uzależnieniem, schudnąć, przestać palić czy pić - osoby w tej drugiej kategorii uważa się wręcz za autorytety w dziedzinie programu dwunastu kroków. Czasami też osoby te próbują mnie nauczać co mówi program, jak mam się odżywiać,  i jak mam poradzić sobie w moich problemach – w skrócie – jak mam żyć moje życie, lecz żeby się dowiedzieć w co dany człowiek tak naprawdę wierzy - muszę przyjrzeć się nie temu co mi mówi - lecz temu co robi. Jakie są jego związki rodzinne, osobiste i te z innymi ludźmi? Czy jest tam jakaś stabilność, dzięki życiu programem dwunastu kroków, czy też nadal zostawia on za sobą ślad zniszczonego życia za życiem? Tacy ludzie nadal są bardzo chorzy, choć być może potrafią zachować abstynencję i udaje im się nie praktykować swoich uzależnień.

Na dziś: Mogę oszukać samego siebie i innych tym co mówię, lecz nie oszukam mojej choroby. 

Dodatkowo: Zmiana to ruch, ruch to tarcie, tarcie to gorąco, a gorąco to kontrowersja. – Saul Alinsky

Mówię o potrzebie zmiany, o zmierzeniu się z moim uzależnieniem, a moja chęć jest realna i prawdziwa. Powinienem jednak zdać sobie sprawę, że zmiana może sprawiać stały, prawdziwy ból dla mnie i dla innych.

Przez tak długo żyłem sobie w pozornym komforcie uzależnień, stały się one moim uspokajaczem i podporą. Dziwiłem się dlaczego powinienem pójść do przodu, dlaczego powinienm odejść z mojego świata przyzwyczajeń, fantazjowania i ucieczki w chorobę. Czy jednak czułem się tam jak u siebie w domu? A co z moją złością? Wyrzutami sumienia? Uczuciami beznadziei i rozpaczy? Uczuciem wstydu, które sprawiało, że uciekałem od intymności i dotyku? Czy było mi tam naprawdę dobrze i wygodnie? Czy zmiana była dla mnie rzeczywiście tak bolesna w porównaniu z niedolą moich uzależnień?

Choć zdawałem sobie sprawę, że po drodze napotkam walkę i niepokój, któregoś dnia zawołałem: „Mam tego dość! Jestem bezsilny.” Byłem wtedy gotowy, żeby zmierzyć się w walce o nowy, uczciwy sposób na życie.

Choć wiem że zmiana może być trudna, cieszę się że mogę włączyć się proces ciągłego ruchu i wzrostu jakim jest życie.

Pionierom: Napisałem kiedyś taki wiersz pod tytułem: „nie samym chlebem”

bez Ciebie

chwytam się rzeczy materialnych,

które nie mogą mi dać, czego szukam

bezpieczeństwa i inspiracji,

największej satysfakcji,




pozostaję więc sam,

żyjąc z dnia na dzień w cichej rozpaczy

potrzebuję czegoś więcej niż chleba

choć nie wiem jeszcze jak to osiągnąć,




mój brak wiary, brak ufności

brak zawierzenia Tobie

sprawia że błądzę

po omacku szukając drogi




a przecież wystarczy chcieć

zawierzyć i żyć tak jakbym

naprawdę…




Czy naprawdę zawierzyłem już Bogu i staram się żyć programem dwunastu kroków? Czy naprawdę chcę usuwać moje wady charakteru, czy też nadal, tak do końca nie jestem na to zdecydowany? Czy moje życie i stosunki z moją rodziną, najbliższym otoczeniem i z innymi ludźmi w domu, w pracy, na ulicy - o tym świadczą ? Czy moje piękne słowa o programie tak naprawdę przekładają się na moje życie?

Czy naprawdę chcę w końcu pozbyć się moich wad charakteru, czy tylko konsekwencji ich posiadania ?

More Than Bread


Without a Higher Power, we grasp at material things for security and inspiration. Since they do not give us the ultimate satisfaction we seek, we are left in despair. We need more than bread, but we do not know how to go about getting it.

OA leads us back to the spiritual basis of our lives which we may have lost. All we have to do is be willing to believe in a Power greater than ourselves. When we see what has happened to others who have suffered from the same hunger that plagues us and who have found meaning and fulfillment, we let go of some of our doubt and cynicism.

Lack of faith is perhaps our greatest impediment to spiritual progress. We have been thing-oriented for so long that it is difficult to change. We can agree, however, that the food we overate was not enough to satisfy us. That there is a spiritual source of nourishment which will be adequate for our needs is a conviction which grows stronger the longer we work the OA program.



I pray for the spiritual food which satisfies.



Quoted from the app Food for Thought.

Find recovery resources at Hazelden.



Arek Grochowski
0 Comments

Mój talizman szczęścia

6/11/2015

0 Comments

 
Ucieczka w obsesję wtedy kiedy się czegoś obawiam jest tendencją, którą dzielę z wielu innymi chorymi na uzależnienie ludźmi. Nakarmienie zawsze mnie uspokajało jako niemowlę i dziecko, a dziś kiedy jem kompulsywnie, zawsze sięgam po coś do zjedzenia w chwilach lęku i obawy. Kiedy lęk nie znika -  zaczynam jeść coraz więcej, lub coraz częściej praktykować inne uzależnienia.

Potrzeba bezpieczeństwa jest dla nas wszystkich podstawowa, lecz na nieszczęście często zdarza mi się poszukiwać jej w niewłaściwym miejscu. Forteca z tłuszczu, alkoholu czy narkotyków nie jest dobrą ochroną przed zranieniem czy niebezpieczeństwem, na które jestem zawsze podatny będąc tylko człowiekiem. Ucieczka w chorobę nie chroni mnie przed prawdziwym czy wyimaginowanym zagrożeniem. Powinienem więc zaakceptować fakt, że nie ma i nigdy nie będzie takiej rzeczy w moim życiu, jak absolutne bezpieczeństwo. Każdy z nas jest śmiertelny, narażony na niebezpieczeństwo i urazy. Paradoksalnie poczucie bezpieczeństwa zależne jest od oddania i zawierzenia mojego życia Bogu -  takiemu jak Go rozumiem. Czując się bezpiecznie skoncentrowany na Nim, będę miał odwagę podejmować ryzyko i pozbywać się moich zużytych mechanizmów obronnych.

Panie, ufam że się mną zaopiekujesz.

I jeszcze jedno: Do końca zaufaj instynktowi, choć czasami sam nie wiesz dlaczego. – Ralph Waldo Emerson

Przenikająca nasze życie duchowość nie może być wyjaśniona w jakiś logiczny czy naukowy sposób. Często zdarza się że coś wiem, samemu nie zdając sobie z tego sprawy. Odkładając na bok logikę, instynkt pokazuje mi rzeczywistość. Instynkt pomija wszelką argumentację, pozbywa się niezdecydowania i niepewności.

Na przykład czy program dwunastu kroków starał się przekonać mnie, żebym nie praktykował już więcej moich uzależnień? Nie, i jeszcze raz nie. Zwrócił zamiast tego moją uwagę w kierunku tej plątaniny instynktu i emocji, które niektórzy nazywają „przeczuciem”. Nie było tutaj miejsca na logikę i zrozumienie, choć program przemówił w samo centrum mojej jaźni, w sam środek mojego ja.

Na dziś: Modlę się o rozpoznawanie w moim życiu ograniczeń logiki i zrozumienia; o zawierzenie Bogu problemów, dla których nie potrafię znaleźć rozwiązania.

Dodatkowo: Wzrastałam w wierze, że jak sobie pościelę tak się wyśpię. Całkowicie pozbyłam się idei, że cokolwiek zrobię może być nagrodą samą w sobie. – Janet Harris

Jakie to przyjemne uczucie mieć satysfakcję ze swojej pracy, szczególnie kiedy niezdolność do niej była ofiarą moich uzależnień.

W przeszłości często przebywałem na tak zwanym „chorobowym”, a moja etyka pracy pozostawiała wiele do życzenia. Częste „balangi”, „obchodzenie urodzin” i najzwyklejsze „obijanie się”, z pewnością mogły być powodem moich ucieczek w uzależnienia i pozostawaniem w ich potrzasku jako swego rodzaju mechanizm obronnego przed poczuciem całkowitej bezwartościowości.

Choć być może moja obecna praca całkowicie mnie nie satysfakcjonuje, z pewnością istnieje wiele sposobów, żeby uczynić ją w jakiś sposób znaczącą. Zamiast marnować czas w cichej urazie, pretensji, obwinianiu wszystkich i wszystkiego czy nudzie - mogę postarać się najlepiej jak potrafię, żebym miał dobre zdanie sam o sobie. Mogę pozbyć się złości. Mogę uwierzyć, że bez względu na to czy zdaję sobie z tego sprawę czy też nie – moja dzisiejsza praca przyczynia się do tego, co moja Siła Wyższa ma dla mnie zaplanowane. Mogę też postawić kroki - bez względu jak małe i nieistotne – w kierunku wykonywania pracy takiej, jaką naprawdę chciałbym wykonywać. Zarówno w dniu dzisiejszym jak i w każdym innym - moja praca będzie łatwiejsza jeśli będę dbał o samego siebie i moją trzeźwość, i jeżeli będę miał w sobie pogodę ducha.

Jeśli potrafię znaleźć sens w mojej pracy – moje życie także nabierze sensu.

Pionierom: Życie duchowe, które nie zawiera w sobie obowiązków rodzinnych, być może nie jest wcale takie doskonałe… - Wielka księga AA

Mogę doskonale sprawdzać się w programie dwunastu kroków i stosować go na spotkaniach grup wsparcia, w pracy i w służbie innym ludziom, lecz może się okazać, że w moim własnym domu sprawy nie mają się najlepiej. Oczekuję od moich ukochanych, że mnie zrozumieją – a oni jakoś nie potrafią tego zrobić. Oczekuję, że będą dostrzegać i cenić mój postęp duchowy – lecz oni nie chcą, chyba że sam im go pokażę. Czy zaniedbuję ich potrzeby i pragnienia dla zwrócenia uwagi na mnie i zajmowanie się mną? Czy będąc w ich otoczeniu jestem drażliwy lub nudny? Czy naprawianie wyrządzonych przeze mnie krzywd to wymamrotane pod nosem: „Przepraszam”, czy też zamiast tego przybiera ono formę cierpliwości i tolerancji? Czy próbuję ich nauczać, zmieniać i „naprawiać”? Czy tak naprawdę „postprzątałem” w moim własnym domu!

Życie duchowe to nie teoria. Powinienem nim żyć.

Our Security Blanket

Turning to food when we are afraid is a tendency shared by many of us. Since being fed reassured us as infants and children, we compulsive overeaters reach for something to eat when we are anxious or apprehensive. When the anxiety does not disappear, we eat more.

The desire for security is basic to all of us. Unfortunately, we often look for it in the wrong places. A fortress of fat is not much protection against the hurts and dangers to which we are all vulnerable as human beings. Overeating does not keep us safe from real or imagined threats.

We need to accept the fact that there is no such thing as absolute security. All of us are mortal and subject to hazards and destruction. Paradoxically, our security consists in relinquishing our lives to the care of our Higher Power. When we feel safely centered in Him, we have the courage to take risks and give up our worn-out security blankets.



I trust You to care for me, Lord.



Quoted from the app
Food for Thought.

Find recovery resources at
Hazelden.



Arek Grochowski
0 Comments

    Arkadiusz Grochowski, MD
    Medical Director

    Nigdy nie odmawiam pomocy tym, którzy jej potrzebują.
    http://klinikaleczeniabolu.com/

    Archives

    September 2015
    August 2015
    July 2015
    June 2015
    May 2015
    April 2015
    November 2014
    October 2014
    September 2014
    August 2014

    Categories

    All
    Do Przemyślenia
    Food For Thought

    RSS Feed

Browse Our Site
Welcome
Home
About Us
Our Services
Contact Us
Policies
Blog
Forms
Our Services
Therapy
DUI
SAP
Evaluations
Mediation
Parenting
Interpretation & Translation
Contact Us
AMBH, LLC
6650 N Northwest Hwy, Suite 215,
Chicago, Illinois 60631
Main: (773) 313-3757
Fax: (773) 313-3762
[email protected]g

 



Copyright © 2024 Association for Multicultural Behavioral Health, LLC. All rights reserved.

  • Welcome
  • Home
  • Our Team
  • Our Services
    • Therapy
    • DUI
    • SAP
  • Contact Us