Ucieczka w obsesję wtedy kiedy się czegoś obawiam jest tendencją, którą dzielę z wielu innymi chorymi na uzależnienie ludźmi. Nakarmienie zawsze mnie uspokajało jako niemowlę i dziecko, a dziś kiedy jem kompulsywnie, zawsze sięgam po coś do zjedzenia w chwilach lęku i obawy. Kiedy lęk nie znika - zaczynam jeść coraz więcej, lub coraz częściej praktykować inne uzależnienia.
Potrzeba bezpieczeństwa jest dla nas wszystkich podstawowa, lecz na nieszczęście często zdarza mi się poszukiwać jej w niewłaściwym miejscu. Forteca z tłuszczu, alkoholu czy narkotyków nie jest dobrą ochroną przed zranieniem czy niebezpieczeństwem, na które jestem zawsze podatny będąc tylko człowiekiem. Ucieczka w chorobę nie chroni mnie przed prawdziwym czy wyimaginowanym zagrożeniem. Powinienem więc zaakceptować fakt, że nie ma i nigdy nie będzie takiej rzeczy w moim życiu, jak absolutne bezpieczeństwo. Każdy z nas jest śmiertelny, narażony na niebezpieczeństwo i urazy. Paradoksalnie poczucie bezpieczeństwa zależne jest od oddania i zawierzenia mojego życia Bogu - takiemu jak Go rozumiem. Czując się bezpiecznie skoncentrowany na Nim, będę miał odwagę podejmować ryzyko i pozbywać się moich zużytych mechanizmów obronnych. Panie, ufam że się mną zaopiekujesz. I jeszcze jedno: Do końca zaufaj instynktowi, choć czasami sam nie wiesz dlaczego. – Ralph Waldo Emerson Przenikająca nasze życie duchowość nie może być wyjaśniona w jakiś logiczny czy naukowy sposób. Często zdarza się że coś wiem, samemu nie zdając sobie z tego sprawy. Odkładając na bok logikę, instynkt pokazuje mi rzeczywistość. Instynkt pomija wszelką argumentację, pozbywa się niezdecydowania i niepewności. Na przykład czy program dwunastu kroków starał się przekonać mnie, żebym nie praktykował już więcej moich uzależnień? Nie, i jeszcze raz nie. Zwrócił zamiast tego moją uwagę w kierunku tej plątaniny instynktu i emocji, które niektórzy nazywają „przeczuciem”. Nie było tutaj miejsca na logikę i zrozumienie, choć program przemówił w samo centrum mojej jaźni, w sam środek mojego ja. Na dziś: Modlę się o rozpoznawanie w moim życiu ograniczeń logiki i zrozumienia; o zawierzenie Bogu problemów, dla których nie potrafię znaleźć rozwiązania. Dodatkowo: Wzrastałam w wierze, że jak sobie pościelę tak się wyśpię. Całkowicie pozbyłam się idei, że cokolwiek zrobię może być nagrodą samą w sobie. – Janet Harris Jakie to przyjemne uczucie mieć satysfakcję ze swojej pracy, szczególnie kiedy niezdolność do niej była ofiarą moich uzależnień. W przeszłości często przebywałem na tak zwanym „chorobowym”, a moja etyka pracy pozostawiała wiele do życzenia. Częste „balangi”, „obchodzenie urodzin” i najzwyklejsze „obijanie się”, z pewnością mogły być powodem moich ucieczek w uzależnienia i pozostawaniem w ich potrzasku jako swego rodzaju mechanizm obronnego przed poczuciem całkowitej bezwartościowości. Choć być może moja obecna praca całkowicie mnie nie satysfakcjonuje, z pewnością istnieje wiele sposobów, żeby uczynić ją w jakiś sposób znaczącą. Zamiast marnować czas w cichej urazie, pretensji, obwinianiu wszystkich i wszystkiego czy nudzie - mogę postarać się najlepiej jak potrafię, żebym miał dobre zdanie sam o sobie. Mogę pozbyć się złości. Mogę uwierzyć, że bez względu na to czy zdaję sobie z tego sprawę czy też nie – moja dzisiejsza praca przyczynia się do tego, co moja Siła Wyższa ma dla mnie zaplanowane. Mogę też postawić kroki - bez względu jak małe i nieistotne – w kierunku wykonywania pracy takiej, jaką naprawdę chciałbym wykonywać. Zarówno w dniu dzisiejszym jak i w każdym innym - moja praca będzie łatwiejsza jeśli będę dbał o samego siebie i moją trzeźwość, i jeżeli będę miał w sobie pogodę ducha. Jeśli potrafię znaleźć sens w mojej pracy – moje życie także nabierze sensu. Pionierom: Życie duchowe, które nie zawiera w sobie obowiązków rodzinnych, być może nie jest wcale takie doskonałe… - Wielka księga AA Mogę doskonale sprawdzać się w programie dwunastu kroków i stosować go na spotkaniach grup wsparcia, w pracy i w służbie innym ludziom, lecz może się okazać, że w moim własnym domu sprawy nie mają się najlepiej. Oczekuję od moich ukochanych, że mnie zrozumieją – a oni jakoś nie potrafią tego zrobić. Oczekuję, że będą dostrzegać i cenić mój postęp duchowy – lecz oni nie chcą, chyba że sam im go pokażę. Czy zaniedbuję ich potrzeby i pragnienia dla zwrócenia uwagi na mnie i zajmowanie się mną? Czy będąc w ich otoczeniu jestem drażliwy lub nudny? Czy naprawianie wyrządzonych przeze mnie krzywd to wymamrotane pod nosem: „Przepraszam”, czy też zamiast tego przybiera ono formę cierpliwości i tolerancji? Czy próbuję ich nauczać, zmieniać i „naprawiać”? Czy tak naprawdę „postprzątałem” w moim własnym domu! Życie duchowe to nie teoria. Powinienem nim żyć. Our Security Blanket Turning to food when we are afraid is a tendency shared by many of us. Since being fed reassured us as infants and children, we compulsive overeaters reach for something to eat when we are anxious or apprehensive. When the anxiety does not disappear, we eat more. The desire for security is basic to all of us. Unfortunately, we often look for it in the wrong places. A fortress of fat is not much protection against the hurts and dangers to which we are all vulnerable as human beings. Overeating does not keep us safe from real or imagined threats. We need to accept the fact that there is no such thing as absolute security. All of us are mortal and subject to hazards and destruction. Paradoxically, our security consists in relinquishing our lives to the care of our Higher Power. When we feel safely centered in Him, we have the courage to take risks and give up our worn-out security blankets. I trust You to care for me, Lord. Quoted from the app Food for Thought. Find recovery resources at Hazelden. Arek Grochowski
0 Comments
Leave a Reply. |
Arkadiusz Grochowski, MD
|