Na poziomie intelektu wiem, że ucieczka w uzależnienia to nie miłość. Z chwilą kiedy fakt ten przeniknie w końcu moje emocje - będę w stanie uwolnić się od obsesji. Żeby jednak móc osiągnąć ten punkt emocjonalnego rozwoju muszę zachować fizyczną abstynencję. Tak długo jak praktykował będę moje uzależnienia nie mogę oczekiwać, że będę dochodził do zdrowia w sensie emocjonalnym.
Gdy jest się młodym, łatwo jest mylić uzależnienie z miłością; dojrzewając - zaczynam uczyć się odróżniać te dwa pojęcia. Potrzebuję programu dwunastu kroków i przebudzenia duchowego po to, żeby wyjaśnić moje zagubienie, a mam przed sobą ogrom emocjonalnego i duchowego wzrostu. Jeśli w młodości potrzeba miłości nie zostanie we mnie zaspokojona, później żadna ilość moich chorych zachowań nie będzie w stanie tego skompensować. Jedynie miłość do drugiego człowieka może wypełnić moją pustkę wewnętrzną, a leczy mnie w tym przypadku sam Bóg – sprawiając, że znowu mogę kochać. Panie, pozwól mi pamiętać, że uzależnienie to nie miłość. I jeszcze jedno: Jedno, jedyne słowo wyzwala nas z wszelkiego ciężaru i bólu istnienia - tym słowem jest miłość. (Sofokles) Często czyny mówią same za siebie - miłość można poczuć w ciepłym tonie głosu, w łagodności postępowania (nawet jeśli druga osoba nas denerwuje) i w spokojnym, bezkrytycznym naprawianiu bałaganu, zostawionego wcześniej przez kogoś, kogo się kocha. Miłość to dużo, dużo więcej niż mówienie komuś, że się go kocha. Na dziś: W jaki sposób ja sam okazuję komuś miłość? Dodatkowo: Nawet jeśli masz nie dokończyć zadania, to nie wolno ci z niego wcześniej zrezygnować. (Anonim) Prawie za każdym razem kiedy dokonuję wyboru, muszę zrezygnować z czegoś innego. Kiedy nie jestem pewny jak mam w danej sytuacji postąpić - zawsze mogę sam siebie zapytać, czy jeden z moich wyborów jest lepszy w stosunku do drugiego, w następujący sposób: „Który z nich pomoże mi poczuć się lepiej samemu z sobą (we własnej skórze)? Co w danej sytuacji chciałbym tak naprawdę, w głębi serca zrobić?”. Pomimo że nie jestem w stanie czegoś idealnie wykonać – mimo wszystko powinienem spróbować najlepiej jak potrafię, a dopiero później zostawić Panu Bogu (mówiąc wprost – nie powinienem poddawać się bez walki). Każdy uczciwy wybór zwiększa moje poczucie własnej wartości, moją wiarę w możliwość zmiany i moją gotowość, żeby nadal nad tym popracować. Czy pamiętam moje pierwsze spotkanie grupy wsparcia? Być może, że od tamtego momentu nie czułem się już więcej samotny, bo spotkałem się z grupą ludzi, którzy podobnie jak ja chcą dochodzić do zdrowia. Postanowienie dochodzenia do zdrowia było być może najpotężniejszym stwierdzeniem miłości własnej, jakie kiedykolwiek wygłosiłem w moim życiu. Tak więc znalazłem program dwunastu kroków, trzymam się go i staram się nim żyć każdego dnia. Jestem prawdziwym cudem odwagi i wiary, świecącym przykładem nieskończonego respektu, jaki Bóg ma dla moich wyborów. Nie ważne mały czy duży – moje wybory mają znaczenie. Postaram się dokonywać każdego z nich – najlepiej jak potrafię. Pionierom: „Przecież nie zmienię tego, czego nie można zmienić” – łatwo jest dać za wygraną, zaprzestać życia programem dwunastu kroków i spocząć na laurach, lecz wtedy nieuchronnie czekają mnie kłopoty. Uzależnienia są wrogiem bardzo subtelnym. (Wielka księga AA) Na temat modlitwy i medytacji można powiedzieć tylko dwie rzeczy: pierwsza z nich to, że muszę je zacząć praktykować, a druga – że przez cały czas powinienem kontynuować moje wysiłki. Gdy zacząłem żyć programem dwunastu kroków, byłem duchowym bankrutem; a jeśli już w ogóle myślałem o Bogu, to wzywałem Go na pomoc tylko wtedy, gdy sam nie potrafiłem czegoś zrobić, lub gdy wszechogarniający strach przenikał moje ego. Dziś, wdzięczny jestem za moje nowe życie, to w którym się modlę i dziękuję Mu za wszystko. W czasie modlitwy staram się więcej słuchać niż mówić samemu. Dziś wiem, że skoro nie zmienię tego, czego nie można zmienić, to może powinienem zmienić się sam. Potrafię dostrzec różnicę, pomiędzy przesądem i myśleniem życzeniowym a duchowością. Wiem, że z wdzięcznością można mieć rację, i że można się mylić na wiele innych sposobów. With our heads, we know that food is not the same thing as love. When this fact sinks into our emotions, we are released from our obsession with food. In order to reach this point of emotional development, we need to abstain physically from compulsive overeating. As long as we are physically addicted to refined sugars and starches and binge foods, we do not have the perspective necessary to move away from our emotional attachment to these foods. It is easy for babies and children to confuse food with love. As they mature, they learn to discriminate between the two. If we are compulsive overeaters, we need the OA program and a spiritual awakening to bring clarity to our confusion. We have much emotional and spiritual growing up to do. If our early needs for love were not satisfied, no amount of food will compensate. It is by giving love that we are able to fill our inner emptiness, and it is through our Higher Power that we are healed and made able to love. May we remember in our hearts that food is not love. Quoted from the app Food for Thought. Find recovery resources at Hazelden. Arek Grochowski
0 Comments
Leave a Reply. |
Arkadiusz Grochowski, MD
|