Praktykując kompulsywne jedzenie i inne uzależnienia, nie miałem w sobie zbyt wiele godności czy poczucia własnej wartości. Czując się winnym z powodu ogromnych ilości spożywanego jedzenia, alkoholu, narkotyków czy innych kompulsji, oraz z powodu mojego wyglądu zewnętrznego - moje wyobrażenie o samym sobie było bardzo kiepskie. Ponieważ nie szanowałem sam siebie, nie zachowywałem się też w sposób, który u innych wzbudzałby dla mnie szacunek. „Dołowałem się” i pozwalałem, żeby inni ludzie mnie wykorzystywali.
Życie w abstynencji programem dwunastu kroków wywołuje we mnie zadziwiającą zmianę. Moje poczucie własnej wartości rośnie wprost proporcjonalnie do uzyskanej przeze mnie kontroli objawów mojego uzależnienia. Kiedy przestaję uciekać w kompulsywne jedzenie lub inne uzależnienia i zaczynam żyć zgodnie z wolą mojej Siły Wyższej, zaczynam sam siebie akceptować i szanować. Moje otoczenie także zaczyna odnosić się do mnie inaczej, z większym szacunkiem i respektem - w miarę jak mój stosunek do samego siebie ulega poprawie. Dziś to rozumiem i akceptuję jako bezwarunkową prawdę - moje poczucie własnej wartości i polubienie/zaakceptowanie, a być może w końcu i pokochanie samego siebie, jest dużo, dużo ważniejsze niż jakakolwiek akceptacja czy też jej brak z zewnątrz, ze strony otaczających mnie ludzi. Zamiast żyć w ciągłym oczekiwaniu na podziw i poklask ludzki, każdego dnia staram się raczej postępować zgodnie z wolą mojej Siły Wyższej. Panie, jestem Ci wdzięczny za poczucie własnej wartości, które uzyskałem żyjąc programem dwunastu kroków. I jeszcze jedno: Brać to co jest i używać, zamiast w nieskończoność, na próżno czekać na rzecz wyobrażoną; zagłębiać się w to co rzeczywiste i coś z tego wynosić – bez wątpienia - to jest najwłaściwszy sposób w jaki trzeba żyć. (Henry James) Życie ofiarowuje mi niewyobrażalne bogactwa, tu i teraz, w tej chwili. Są one tutaj dla mnie, po to żebym je brał i używał przy pomocy danych mi od Boga talentów, zdolności i energii, które dziś posiadam. Mój entuzjazm to narzędzie do kopania. Zagłębiam się, kopię w tym co rzeczywiste – z czystej miłości kopania. Dlatego fakt, że być może będzie dla mnie coś lepszego już jutro – jest nieistotny. Jutro też będę tutaj - kopiąc, odkrywając, biorąc coś z życia już teraz, w dniu dzisiejszym. Nic nie jest w stanie tego pobić. Na dziś: Właściwy sposób na życie to żyć w pełni tu i teraz, w dniu dzisiejszym; to branie pod uwagę wszystkich możliwości i maksymalne ich wykorzystywanie. Dodatkowo: Dlatego, zawsze będę Ci ufał, choć wydawać mi się może, że jestem zgubiony i otaczają mnie cienie śmierci. Nie będę się bał, ponieważ zawsze jesteś ze mną i nigdy mnie nie opuścisz. Nigdy, przenigdy nie pozwolisz, żebym samotnie mierzył się z niebezpieczeństwem. (Thomas Merton) Wielokrotnie czułem się w życiu tak, jakbym nie wiedział dokąd zmierzam. Być może byłem właśnie w trakcie takiej istotnej zmiany w moim życiu, jak na przykład zmiana pracy, przeprowadzka, czy odejście ukochanej osoby. Być może czułem się tak, jakbym był na pustyni, daleko od mojej Siły Wyższej, nie wiedząc jak odnaleźć drogę powrotną. Czasami stan taki może być początkiem nowego etapu dochodzenia do zdrowia i trzeźwości, który cechuje się jeszcze większym poświęceniem się z mojej strony programowi dwunastu kroków lecz także większą niepewnością jutra. W czasie, gdy nie posiadam żadnych odpowiedzi, wystarczające być może dla mnie samo zadawanie pytań. Moją inklinacją człowieka uzależnionego jest kontrolowanie otoczenia, myślenie i znajdowanie rozwiązań. Z niektórymi rzeczami jednak, nie mogę sobie w życiu poradzić tylko przy pomocy logiki. Wszystko co mogę w takiej sytuacji zrobić, to zadawać pytania, wierzyć w udzielane mi odpowiedzi w miarę jak moja Siła Wyższa mi je objawia i…przestać się tym przejmować i zajmować – pozostawić wszystko w rękach mojej Siły Wyższej. Moja wiara pogłębia się i umacnia, kiedy przechodzę w życiu przez sytuacje, w obliczu których nie posiadam od razu żadnych odpowiedzi. Częścią cudu życia jest właśnie jego zagadka. Potrzeba mi ogromnej wiary, żebym mógł nie tylko zaakceptować tę zagadkę, lecz także wziąć ją w objęcia i pokochać. Życie to znak zapytania. Właśnie dziś jest dzień, żebym zaakceptował to i pokochał. Pionierom: Gdzieś głęboko, czasami całkiem zapomniane - niszczące mnie od środka konflikty emocjonalne trwają w mojej podświadomości. (12&12) Tylko poprzez działania pozytywne jestem w stanie usunąć z siebie resztki poczucia winy i wstydu – pozostałości po moich uzależnieniach. Podczas różnorodnych zajęć i poczynań w czasach aktywnego praktykowania mojej choroby, moi przyjaciele i rodzina pytali mnie: „Dlaczego to robisz? Przecież tylko sam sobie szkodzisz w ten sposób”. Nie zdawałem sobie wtedy sprawy, jak bardzo prawdziwe były ich słowa... Choć z pewnością krzywdziłem innych, jednak niektóre z moich zachowań powodowały także we mnie głębokie rany emocjonalne i duchowe. Krok ósmy daje mi możliwość wybaczenia samemu sobie. Moje rany wewnętrzne, które sam sobie zadałem zaczynają się goić już z chwilą, kiedy zrobię listę osób, które skrzywdziłem. Zadośćuczyniając za wyrządzone krzywdy, uwalniam się od obciążeń emocjonalno-duchowych mojej przeszłości i przyczyniam się w ten sposób do mojego dalszego dochodzenia do zdrowia i trzeźwości. Aby odnieść sukces w przygodzie, zwanej duchowością, należy czerpać z życia tak dużo, jak to tylko możliwe. Wielu ludzi zadowala się takimi błahostkami jak bogactwo, sława, wygoda i prestiż społeczny”. Są to cele o wiele za małe w porównaniu z tym, co naprawdę leży w naszych możliwościach. (Anthony de Mello i Anzelm Grün) Self-Respect When we were overeating, we did not have much self-respect. Because we felt guilty about the quantity of food we were consuming and the way we looked, we had a very poor self-image. Since we did not respect ourselves, we did not act in a way which evoked respect from others. We put ourselves down and allowed other people to use us. Abstinence and the OA program produce a change which is often astonishing. Our self-respect grows in direct proportion to the control we acquire. When we stop overeating and begin to live in accordance with the will of our Higher Power, we can accept and respect ourselves. Those around us respond to us differently as our own attitude improves. What we realize is that self-respect and inner acceptance are more important than any external approval or disapproval. Instead of living for the admiration of others, we seek each day to follow the will of our Higher Power. I am grateful for the self-respect OA has given me. Quoted from the app Food for Thought. Find recovery resources at Hazelden. Best regards: A. Grochowski MD
0 Comments
Leave a Reply. |
Arkadiusz Grochowski, MD
|