Zaczynając program dwunastu kroków skłonny byłem wierzyć, że moje problemy i trudności
życiowe spowodowane były w większości przez okoliczności zewnętrzne i otaczających mnie ludzi. Wróg był na zewnątrz. Im bardziej żyłem dwunastoma krokami, tym mocniej uświadamiałem sobie, że moje trudności mieściły się we mnie samym, a nie na zewnątrz i że jedyną osobą, która mogła zmienić ten stan rzeczy - byłem ja sam. Dziś wiem, że podstawą moich wszystkich trudności życiowych było przesadne skoncentrowanie się na sobie, zamiast na tym czego oczekuje ode mnie moja Siła Wyższa. Moje ego (na przykład chęć samodoskonalenia się, schudnięcia, czy pozbycia się wad charakteru) może doprowadzić mnie tylko do pewnego punktu, ale później już mój wzrost wymaga, żebym się tego ego też pozbył. Cóż za ulga, kiedy pozbywam się lęku, frustracji i strachu, które idą w parze ze skoncentrowanym na sobie życiem. Siła Wyższa usuwa moje wady charakteru w krokach szóstym i siódmym, gdy jestem całkowicie na to gotowy – ale nie wcześniej. Na początku jednak powinienem sobie uczciwie uświadomić te wady w krokach czwartym i piątym. Pomagają mi w tym: życie w abstynencji i nie uleganie moim uzależnieniom. Abstynencja zapewnia mi niezbędną uczciwość i energię potrzebną do mojej przemiany. Z chwilą, gdy zaczynam się zmieniać, okoliczności w których przyszło mi żyć i moje relacje z innymi ludźmi także zmieniają się na lepsze. Panie, proszę Cię żebyś usunął moje wady charakteru w taki sposób i w takiej kolejności, w jakiej chcesz Ty (a nie w takiej w jakiej wydaje mi się, że powinny zostać usunięte). I jeszcze jedno: Człowiek rodzi się dzieckiem, jego siłą jest wzrost. (Rabindrath Tagore) Uzależnienie zatrzymuje w połowie drogi mój rozwój emocjonalny i duchowy, pomimo tego że nadal mogę rozwijać się fizycznie i intelektualnie. Choroba ta pozwoliła mi na wzrost fizyczny i intelektualny, lecz pozostałem skarlały emocjonalnie, nie będąc w stanie zapewnić pożywienia tym częściom mnie samego, których żaden pokarm ani nauka nie były w stanie odżywić. Kiedy usłyszałem, że jestem bezsilny wobec moich uzależnień, poczułem ogromną ulgę, wielki ciężar został mi zdjęty z pleców, a moja dusza zatańczyła z radości. Pokonując obsesję, stałem się światłem i nadzieją, wyciągając ręce jak dziecko w kierunku wzrostu, który mi został zabrany. Dziś dziękuję Bogu za cud dochodzenia do zdrowia - za ponowną szansę pracy nad tym, kim mogę się stać. Na dziś: Mój wzrost nie ma ograniczeń. Trzeźwość i abstynencja są tylko początkiem. Dodatkowo: Pokora nie zna upokorzenia. (Joseph Roux) Gdy byłem młodszy, być może udawałem się do innych ludzi po pomoc. Często spotykałem się z odmową i obojętnością. Moi „przyjaciele” i „bliscy” wyśmiewali się ze mnie, kiedy próbowałem się przed nimi otworzyć, albo w inny sposób wykorzystywali moją wrażliwość i podatność na zranienie. Mówiąc w skrócie: czułem się upokorzony, kiedy tylko próbowałem się przed kimś otworzyć. Tak więc postanowiłem nie otwierać się przed nikim ani od nikogo się nie uzależniać. Zamknąłem się w sobie przed innymi i z poczuciem wyższości wierzyłem, że jestem w stanie samemu dać sobie w życiu radę. Dochodząc do zdrowia, zacząłem także uczyć się pokory. Zrozumiałem, że nikt nie jest samotną wyspą, całkowicie odciętą od świata. Dziś nie znam odpowiedzi na wszystkie zadawane mi pytania i potrzebuję pomocy oraz wsparcia tych, którzy naprawdę chcą mi pomóc. Ciężko jest mi być pokornym, kiedy tak często byłem upokarzany, lecz muszę zaryzykować na nowo wyjście naprzeciw innym ludziom; moja nagroda może być zdumiewająca, a przede wszystkim wspaniale jest nie być samemu. Wiem, że nie muszę nadal czuć się upokorzony. Pokora jest oznaką siły, a nie słabości. Dziś siłą wypełnia mnie obcowanie z innymi ludźmi. Pionierom: Człowiekowi uzależnionemu ciężko może być odbudować przyjacielskie stosunku ze swoimi dziećmi…Po jakimś czasie jednak zobaczą, że ich rodzic jest nową osobą i na swój własny sposób dadzą mu (jej) o tym znać…Odtąd już postęp będzie błyskawiczny. Cudowne rezultaty często są wynikiem takiego pojednania. Dochodząc do zdrowia otrzymałem podarunek, którego nigdy nie mógłbym kupić za żadne pieniądze świata. Moje dziecko powiedziało mi, że mnie kocha. Moje dzieci mówiły mi to już przedtem, płacząc: „Tato, wiesz że cię kochamy. Czy nie widzisz co z sobą wyprawiasz?” Nie potrafiłem. Pijany płakałem w poduszkę, przytłoczony nieznanymi mi uczuciami. Dziś popłakałem się także, lecz teraz były to łzy radości, a nie rozpaczy. Nie oskarżam już nikogo o moje niepowodzenia życiowe. Panie, usuń moje wady charakteru, ale tylko wtedy i tylko takie jakie zechcesz Ty sam. Character Dejects Beginning the OA program, we are inclined to feel that our problems and difficulties are largely due to circumstances and other people. The enemy seems to be outside. The more we work the Steps, the more we realize that our troubles are within, rather than without. Furthermore, we learn that the only person we can change is ourself. We see that the root of our difficulty lies in being centered on self instead of centered in our Higher Power, Our egos can take us only so far before we reach a point where continued growth demands that we begin to abandon them. What a relief to get rid of the anxiety, frustration, and fear that go with an ego-centered life! Our Higher Power removes our character defects as we become willing to let go of them. Honest awareness is our first task, and this is facilitated by maintaining abstinence from compulsive overeating. Abstinence gives us the honesty and the energy to change. As we change, circumstances and relationships improve. I ask that You remove my character defects according to Your will. Quoted from the app Food for Thought. Find recovery resources at Hazelden. Best regards:A. Grochowski M
1 Comment
|
Arkadiusz Grochowski, MD
|